Recenzja dla Wydawnictwa Znak „Sztuka sięgania gwiazd” Chiary Parenti
Ciepła, nostalgiczna powieść o miłości, rozczarowaniach i lękach, jakie mogą trapić każdego z nas.
Główna bohaterka, młoda Sole i jej wierna przyjaciółka Stella, przyjaźnią się od wielu lat, pomimo olbrzymiej różnorodności charakterów. Porównać je można do ognia i wody. Spokoju i burzy.
Ale czy Sole, ta spokojna, będzie sobie umiała poradzić z wszystkimi lękami jakie towarzyszą jej w codziennym życiu? Czy uda się jej pogodzić z ogromną stratą, jakiej dozna już na początku powieści?
Autorka w sposób trafiający prosto w serce Czytelnika od pierwszych zdań stwarza atmosferę napięcia i niewiadomej.
Krok po kroku ukazuje nam po kolei różne lęki trapiące główną bohaterkę, wplecione w codzienność jej zwykłego życia: młodziutkiej ekspedientki sklepowej.
Będziemy jej towarzyszyć w ciekawej drodze pokonywania, a tak naprawdę UCZENIA się pokonywania najprzeróżniejszych strachów, od tych najbardziej trywialnych typu: zapalenie papierosa, przez te wymagające od człowieka niebywałej odwagi typu: skok ze spadochronem, aż po jeden łączący całą długą listę … ale to musicie już przeczytać sami.
Ciekawy portret psychologicznej przemiany głównej bohaterki, zmierzający w efekcie końcowym do nauki życia pełną parą. A przecież taki stan może ona osiągnąć jedynie po zweryfikowaniu wszystkich wartości stanowiących dla niej „w poprzedniej wersji jej życia” priorytety, sprawy wielkiej wagi i ogromnego znaczenia.
Aby tak się stało, musi się wydarzyć w jej życiu coś, co sama nazwała:
„Gdy świat się kończy, nic już nie czuję.”
Będzie zmuszona przewartościować całe swoje dotychczasowe życie i zmierzyć z każdym ze swoich lęków i go pokonać. Tak, bo tak sobie życzy jej najdroższa przyjaciółka Stella.
A tych lęków wystarczy na zapełnienie wszystkich kart tej cudownej powieści.
Sytuacji nie ułatwia matka Sole. Kobieta, która żyje w panicznym strachu o życie i zdrowie ukochanej córki. Cała sytuacja niejednokrotnie zakrawa na paranoję. Ale poznając jej historię, trudno będzie się dziwić kobiecie, która w wieku 40 lat, kiedy straciła już nadzieję na potomstwo, nagle dowiaduje się, że TEN test ciążowy jest pozytywny.
Rodzice Sole opowiadali o jej narodzinach niczym o niezwykłym cudzie.
Obserwując wycinki z życia Sole, trudno się więc dziwić, że otoczona jest strachem przed dosłownie wszystkim co jest wkoło niej.
Będziemy naocznym świadkiem jej zmieniających się relacji w pracy, powoli rodzącej się bliskości z młodą Samantą i zmiany w sposobie postępowania z matką Samanty.
Autorka ukaże nam kolejny psychologiczny aspekt swojej powieści: wsparcie młodych, którego oczekują w domu rodzinnym. Pełna akceptacja i pomoc rodziców bez ograniczania wolności, ale z równoczesnym zdrowo rozsądkowym postępowaniem. Jeżeli tego zabraknie … no właśnie, ten temat porusza autorka, i to na kilku przykładach.
Relacje Sole i jej matki oraz Serena , jej koleżanka z pracy i jej relacje z własną córką Samantą – to najlepszy przykład zaburzonych relacji rodzicielskich. Kierowani uprzedzeniami i oczami strachu rodzice, powodują powstawanie niewłaściwych zachowań dzieci. Dopóki obydwie strony nie przepracują problemu, a przede wszystkim nie zidentyfikują źródła jego powstania, tak długo relacje wzajemne będą zaburzone.
Od matki oczekujemy miłości bezwarunkowej, takiej niezależnej od wszystkiego, takiej która nie wymaga zasług, ani spełniania jakichkolwiek życzeń czy oczekiwań.
Na kartach tej barwnej, letniej powieści zaskakuje nas wiele sytuacji. Zdradzę Wam, że nawet przez kilka dni oddychamy atmosferą Paryża. Tak.
Wpleciony w fabułę wątek młodzieńczej, skrywanej i romantycznej miłości Sole do Massimo, brata przyjaciółki, nabiera w pewnym momencie barw i nawet okupiony zostaje łzami goryczy i rozczarowania. Ale cóż miłość nie wybiera, a jej drogi są bardzo kręte. Jak pokazuje nam wspaniale autorka tej powieści i zaskakuje samym zakończeniem opowiedzianej historii.
Czytając byłam poruszona i razem z bohaterami przeżywałam ich miłości, wzloty i upadki, próby zdobywania serc, a problemy nastolatków były na wyciągnięcie dłoni.
Wspaniałe kreacje bohaterów, bardzo dobry, lekki styl pióra i trzymająca w napięciu opowieść to zdecydowane atrybuty tej powieści.
Książka skłania nas do przemyśleń i zweryfikowania własnej postawy życiowej. No chyba, że nie trapią nas jakiekolwiek lęki i obawy przed czyhającym za rogiem „złym potworem”.
Ale myślę, że każdy z nas, miał kiedyś taki dzień, kiedy pragnął sięgnąć gwiazd, a książka ta pokaże mu jak opanować tę niezwykłą i wcale nie łatwą sztukę.
Cytat na zakończenie:
„Moje lęki są owocem nieugaszonego poczucia winy, zawieszonej w czasie udręki, która powtarza się w nieskończoność.
Zrodziły się z gniewu na szyderczy los, który roztrzaskał zbyt szybko ogromną miłość.
(…) Teraz wiem, skąd pochodzą wszystkie moje lęki.
Teraz wiem, kim jestem. „
Wydawnictwu Znak dziękuję za przekazanie książki do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz