„Wróbel w getcie”
Autorka: Kristy Cambron
Przekład: Aleksandra Gietka – Ostrowska
Wydawnictwo: Znak
Data premiery: 27.01.2021 roku
Recenzja przedpremierowa książki Kristy Cambron „Wróbel w getcie „ dla Wydawnictwa ZNAK
Właśnie skończyłam czytać najnowszą powieść autorki Kristy Cambron pt. „Wróbel w getcie” i ocieram delikatnie łezkę kręcącą się w oku, po przewróceniu ostatniej strony. Naprawdę, łez było dużo więcej podczas czytania tej jakże wzruszającej opowieści.
W recenzji do poprzedniej książki tej samej autorki „Motyl i skrzypce” pisałam o moich obawach dotyczących użytego przez pisarkę manewru. Mianowicie połączenia wątku współczesnego z czasami najokrutniejszej wojny w dziejach ludzkości, tj. II Wojny Światowej.
Ale uwierzcie mi, w przypadku tej pozycji udało się, i to po mistrzowsku. Kristy Cambron delikatnie prowadzi Czytelnika przez wątek współczesny i dramaty bohaterów, które wplatają się w czasy II Wojny Światowej i okrutne losy członków ich rodzin.
Jest to kontynuacja losów bohaterów z poprzedniej książki, ale obie pozycje można przeczytać niezależnie. Jako miłośnikom dobrej literatury polecam Wam przeczytanie obu książek.
Rozpoczynamy naszą przygodę ślubem Sery i Williama Hanover, pary niczym z bajki i takie jest również ich uczucie. Takie są rozmowy Sery i jej najlepszej przyjaciółki Penny.
Romantyczna willa z widokiem na zatokę, należąca do rodu Hanoverów, stała się nie tylko miejscem, w którym Sera otrzymała jedno z najważniejszych zadań w jej życiu: odnalezienie portretu austriackiej skrzypaczki Adele von Baron. Po latach, to właśnie tutaj, w tej przepięknej willi, przy ciepłym blasku kominka, William klęcząc ze łzami w oczach poprosił ją o rękę. To właśnie tutaj czekał na nią na plaży, kiedy szła w stronę przyszłości, w dniu ich ślubu.
Kiedy Sera przed kilkoma miesiącami wkraczała w życie rodziny Hanoverów, nie miała świadomości o toczącej się bitwie o rodzinny majątek i jego prawne przejęcie. Zakochała się w Williamie, a on w niej i tylko to było dla nich najważniejsze.
Ale życie toczyło się dalej i już wkrótce na światło dzienne zaczynają wychodzić tajemnice, o których istnieniu Sera nawet w najśmielszym śnie nigdy by nie podejrzewała Williama. Czy uda im się odnaleźć zrozumienie i drogę do siebie? Pomimo wielu przeszkód i okrutnej tajemnicy rodzinnej? Czy Sera i William poznając prawdę, będą chcieli i umieli być razem?
W pełną napięci historię miłosną, osadzoną w realiach współczesnych, wplata się drugi wątek. Jest rok 1939, 15 marca, Praga. Kraj zajęty przez Niemców; poznajemy żydowską rodzinę Kai, jej siostrę Hannah i Jacoba - męża siostry uciekających z okupowanego miasta. Celem ich ucieczki jest Palestyna.
Autorka w szczególnie namacalny i bardzo wyrazisty sposób przedstawia Czytelnikowi obraz Pragi przed oficjalnym wybuchem II Wojny Światowej. Obrazy popisu siły najeźdźców mieszają się tutaj z boleścią Czechów niezadowolonych z zajęcia ich kraju przez Niemców, a strach w oczach Żydów i noszona przez nich od lat na piersi gwiazda Dawida, uzupełniają ten obraz bólem i rozpaczą tysięcy ludzi. Przedsionek Holocaustu, przedsionek największej i najbrutalniejszej rzezi w dziejach historii świata. Kreślony przez autorkę obraz jest mroczny, bolesny i katastroficzny.
Jak mówi dwudziestojednoletnia Kaja: w roku 1939 w styczniu, wojna nie nadciągała do Pragi. Ona już tu była. Wkroczyła do kraju Sudetów wraz z nazistami z warkotem silników i stukotem maszerujących ulicami miasta setek żołnierzy.
…„Zajrzała im w oczy jak zło w czystej postaci i splamiła ulice Pragi. Przyniosła ze sobą śmierć. Odebrała im życie, które znali. „
Na wiele miesięcy akcja książki przenosi nas do Londynu, do redakcji „The Daily Telegrah”, w której Kaja podejmuje pracę jako sekretarka, mając z pierwszej ręki dostęp do informacji o toczącej się w Europie wojnie. Nie potrafi przestać myśleć o tamtym dniu, kiedy przerażona biegła z siostrą i szwagrem na dworzec, w kierunku pociągu, a ukryci na peronie rodzice, żegnali je płacząc w skrytości ducha. Dręczą ją wspomnienia Pragi, ukochanych rodziców. Tak bardzo chce tam powrócić i uratować najbliższe jej sercu osoby przed krwiożerczą bestią: reżimem faszystowskim.
Tymczasem dni pracy mijają jeden za drugim, a na Kaję zwraca uwagę brylujący pośród korespondentów i będący gwiazdą redakcji Liam Marshall.
Niczym niteczki na wietrze, delikatnie i romantycznie rozpoczyna się ich wielkie uczucie. Poznawanie siebie i skrywanych tajemnic połączy tych dwoje wielką miłością; a w tle poznawać będziemy atmosferę wojennego Londynu, bombardowanego przez setki niemieckich samolotów. Mroczność zbombardowanych dzielnic Londynu oddana jest z bardzo duża dozą panującego w tamtych czasach napięcia, bólu i panicznego strachu przed tym, co może wydarzyć się jutro.
Właśnie ten strach w dużej mierze wpływa na podjętą przez Kaję decyzję, o powrocie do Pragi i uratowaniu rodziców. Niestety, oznacza to rozłąkę z Liamem.
W lipcu 1942 roku Kaja wraz z rodzicami trafia do obozu koncentracyjnego Theresienstadt Teresin. Miejsca wypełnionego ludźmi z pustymi twarzami, bez wyrazu; wyglądającymi niczym pokryte pyłem duchy; blade i smutne. Codziennie nad głową każdego wisiała śmierć, wybierając ofiary na oślep, a zło dosięgało każdego i przybierało różne formy.
Światełkiem w tunelu okazuje się dla niej grupka maleńkich dzieci, w wieku od pięciu lat, powierzona jej przez Radę Starszych, oczywiście nieformalnie. W tym opuszczonym przez Boga miejscu, ma je ochraniać i uczyć w tajemnicy. Tutaj, gdzie wszystkiego brakuje, a zdobycie kromki chleba graniczy z cudem, to wszystko wydaje jej się zadaniem karkołomnym i skazanym na porażkę. Pośród wielu okrutnych i pozbawionych wszelkiego człowieczeństwa esesmanów, Kaja trafia któregoś dnia na Dane. Niemca, który jest inny niż wszyscy, chociaż stara się to bardzo ukryć, inaczej zginie. Mijają miesiące, przez które Dane stara się pomóc grupce dzieci i ich opiekunce. Na miarę istniejących w tych okolicznościach możliwości. Ale jak tu mówić o pomocy, kiedy wokoło śmierć hula po ulicach, a hordy esesmanów codziennie katują, głodzą i zabijają setki ludzi. Jak ona ma uwierzyć, że ktoś ubrany w mundur esesmana może być inny? Czy można uwierzyć, że esesman będzie chciał pomagać więźniom?
I tu rodzi się w człowieku nadzieja. Wiara w ludzkie dobro, rodzące się w sercu każdego z nas. Nawet i w takim miejscu, pozornie opuszczonym przez Boga.
Maj 1944 roku, niemiecka propaganda chce ukryć za wszelką cenę ślady zbrodni w obozie koncentracyjnym w Terezinie podczas wizyty Czerwonego Krzyża. Przygotowania do wizyty trwały kilka miesięcy, a teraz trzeba najsłabszych odesłać do Auschwitz, którego wszyscy tutaj się boją.
Odesłanych ma być wagonami tysiące więźniów, między innymi dzieci z grupki Kaji, która nie może w to uwierzyć.
Powieść zaskakuje, wzrusza do łez, a mnogość wątków połączona jest ze sobą w sposób bardzo finezyjny. Autorka konsekwentnie pociągnęła również wątek z części pierwszej, ale w sposób misterny i delikatny, umożlwiający Czytelnikowi zapoznanie się z każdą z książek z osobna, bez zatracenia sensu całości i ciągłości opowieści.
Wpleciony w powieść wątek bajki o zegarze i wolnych, silnych i zwinnych wróbelkach opowiadanej przez ojca Kaji, powraca w kilku kluczowych momentach. Miałam wrażenie, jakby autorka odgrywała tym wątkiem tkliwą i wzruszającą do łez melodię niczym na strunach najlepszego instrumentu. A przy każdym drżeniu struny, płynęła łza. Każda za jednego, małego wróbelka, który zginął w tej okrutnej wojnie.
Książka ma wiele wspaniałych i wzruszających cytatów, słów, które zostaną w sercu na zawsze. Poniżej jeden z nich.
„Mój ojciec mawiał, że cały czas ustawiony jest na jeden zegar, zegar Boga. Bóg codziennie wydziela nam ów czas od świtu do zmierzchu. Czas płynie, bo On tak chce. Bóg śledzi każdy nasz krok i uczynek, nieważne, dokąd pójdziemy. „
To nieprawda, że Bóg opuścił jakieś miejsce. Bóg jest zawsze z człowiekiem, to nasza nadzieja. Nawet jeżeli przechodzimy właśnie przez piekło. Nie traćmy nigdy nadziei, ona pomoże nam przez to piekło przejść.
Dziękuję Wydawnictwu "Znak" za przesłanie tej jakże wyjątkowej powieści do recenzji.
Sercem dziękuję :)
Komentarze
Prześlij komentarz