"Zwierzak"
Autorzy: Mateusz Baczyński / Janusz Schwertner
Wydawnictwo: ZNAK
Data premiery: 2021-05-19
Recenzja dla Wydawnictwa ZNAK „ZWIERZAK” Mateusz Baczyński / Janusz Schwertner
Książka oparta na prawdziwych wydarzeniach opowiedzianych przez policyjnego przykrywkowca. To mocny materiał, często nieprzebierający ani w formie przekazu ani w słowach. Opisywany świat szokuje i przeraża, pomimo, że przecież każdy z nas dobrze sobie zdaje sprawę z jego istnienia. Wbrew temu odrzucamy myśli o nim i nie chcemy być z nim konfrontowani. Nie chcemy, ale i tak na co dzień słuchamy o nim w radio i czytamy w gazetach. Nasz świat dzieli się faktycznie na dwie równoległe rzeczywistości.
Tę, w której życie ludzkie warte jest wszystkie pieniądze i tę, w której życie ludzkie jest nic nie warte.
O tej drugiej rzeczywistości opowiada nam bohater książki Jurek, pseudonim „Zwierzak”.
Służbami mundurowymi zaczął się interesować dosyć wcześnie, może powodowany krewnymi służącymi w Milicji i w Wojsku. Zwykły chłopak, którego pasją był boks i fotografia; wierzący i służący do mszy. Poszukiwanie właściwej drogi w życiu, różnymi krętymi ścieżkami doprowadziło go do służby w jednostkach specjalnych, potem w AT i na końcu do pracy pod przykrywką.
Tak naprawdę musiał wyrzec się rodziny, żony, dzieci, znajomych, przyjaciół i wszystkiego co inni nazywają normalną i spokojną wędrówką życiową.
Żył podwójnym życiem, ucząc się co jakiś czas nowej roli i asymilacji w środowisku, tak naprawdę, będącym dla niego ogromnym zagrożeniem. Myślę, że niewielu z nas tak potrafi, a jestem przekonana, że tylko nieliczni zdecydowaliby się na tak wyobcowane życie chociaż przez miesiąc. On żył i funkcjonował tak przez czternaście lat.
Niektórzy zadawać sobie będą pytanie jak to możliwe, że ktoś dobrowolnie decyduje się na przekroczenie tej granicy i podąża na drugą stronę, stojąc na straży prawa i broniąc jego przestrzegania. A jednak jak widać, jest to możliwe. Służba to służba, a rozkaz to rozkaz.
Zwolenników sensacji z pewnością zadowoli fakt pojawienia się w książce próby wyjaśnienia kilku ciekawych i bardzo znanych przypadków polskiej kryminalistyki. Chociaż nie będę ukrywać, iż ujrzenie i zapoznanie się z drugą stroną medalu, czy jak powiedzą co poniektórzy, zajrzenia od kuchni do wnętrza meandrów tej sprawy, zaniepokoi wielu z Was, tak jak to miało miejsce i w moim przypadku.
Jurek, pseudonim „Zwierzak” wcielał się w różne role: zabójców, handlarzy narkotykami, hochsztaplerów mniejszych i większych, a mówiąc żonie, że zobaczą się za tydzień, dobrze wiedział, że tak naprawdę nie wie, kiedy wróci do domu. Czasami żona nie widziała go dwa miesiące. Dzieci również. Może żona potrafiła go zawsze zrozumieć, ponieważ sama pracowała jako policjantka, ale dzieci? Jak można się domyślać, nigdy nie udało mu się stworzyć dobrych relacji z dziećmi. Po pierwsze brakło czasu, często nie było go w domu, a po drugie nie mógł być z nimi szczery, a więc trudno tu mówić o jakiejkolwiek relacji.
Swoje życie poświecił „wyższej sprawie i wyższym celom”. Niczym mali chłopcy, którzy chcą ratować świat, on całkowicie oddał się wypełnianiu misji, w której sens i celowość uwierzył.
Czy było warto? Czy osiągnął swój cel?
Na kartach tej książki, podczas tej wyjątkowej spowiedzi, poznamy skrajne emocje, którymi było i z pewnością jest przepełnione jego życie. Poznamy zawiłości i kręte drogi podejmowania trudnych decyzji dotyczących jego pracy i spraw, których rozpracowaniu poświęcał wiele miesięcy, a czasami i lat. Poznamy inne znaczenie słowa „samotność”.
Książka niczego nie koloryzuje, wręcz przeciwnie. Poznajemy brutalny, niebezpieczny świat i jego najczarniejsze scenariusze. Praca dla ojczyzny i absolutne poświęcenie się sprawie. Tego żądają przełożeni. Na to decydują się ci, którzy podejmują decyzję i wkraczają w te szeregi.
Jurek mówi, że życie nauczyło go pokory, a praca dostrzegania świata, który dla wielu jest pewnie niewidoczny gołym okiem. Chodzi mu o ten jego ciemny wymiar. Znał przecież życie od tej drugiej strony – operacji specjalnej. Prawda jest taka, że te dwa światy się ze sobą przenikają, ale jest też zupełnie zrozumiałe, że my chcemy dostrzegać tylko tę dobrą stronę. Zacytuję:
„… Za fasadą tego uporządkowanego świata, który znacie ze swoich domów, zakładów pracy, z redakcji czy z telewizji, kryje się zupełnie inna o nim prawda. Pod skorupą wygładzonego piękna, eleganckiego życia, pełnego dobrobytu i szczęścia, toczy się normalna walka i brutalne życie.”
Powracając na zakończenie do zadanych pytań: czy było warto?
O swoim odejściu ze służb mówi z rozgoryczeniem i to właśnie tym gorzkim tonem kończy swoją opowieść. Rozpoczynał pracę z głową pełną ideałów, a skończył z przekonaniem, iż dając z siebie wszystko walczył z wiatrakami.
Zakończę moją recenzję słowami piosenki „Przeżyj to sam” , którą Jurek „Zwierzak” chętnie słuchał:
Na życie patrzysz bez emocji
Na przekór czasom
I ludziom wbrew
Gdziekolwiek jesteś, w dzień czy w nocy
Oczyma widza oglądasz grę.
Podsumowując: bardzo ciekawy materiał sensacyjny. Spowiedź, którą czytamy jednym tchem. POLECAM
Wydawnictwu ZNAK dziękuję za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz