Recenzja dla Wydawnictwa Replika „Jedenaste NIE DOTYKAJ. Moja historia przemocy” autorki Laury Priestess
"Jedenaste NIE DOTYKAJ. Moja historia przemocy"
Autorka: Laura Priestess
Wydawnictwo Replika
Data premiery: 2020-10-13
Recenzja książki „Jedenaste NIE DOTYKAJ. Moja historia przemocy”
autorki Laury Priestess
Książka opatrzona jest wstępem doktora Lesława Juszczyszyna i jego znamienne słowa niech będą wstępem do mojej recenzji:
„Otworzyłaś przede mną światy, jakich nie znałem. To twoja historia, twój ból, twoje zmagania. To piękna historia. Chcę wierzyć, że Twoja książka ocali niejedno życie. Wiem na pewno, że zmiękczy serce niejednej matki i niejednego ojca, którzy po nią sięgną. Ta książka daje również nadzieję, wszystkim tym , którzy byli podobnie skrzywdzeni jak Ty. Ta książka nie daje spokoju. Ona krzyczy: nie milcz, nie miej udziału, nie krzywdź! Przyłóż rękę by ocalić niewinność!”
Moje pierwsze słowa skierowane będą do autorki tej opowieści.
Ø Dziękuję Ci za odwagę oraz siły, jakie udało się Tobie wykrzesać w duszy i umyśle, aby to wszystko opisać i to z taką determinacją i przenikliwością, że momentami miałam gęsią skórę. Kiedy próbowałam sobie wyobrazić co musiałaś przeżywać, kiedy próbowałam zrozumieć Twoje skrajne poniżenie, deptaną przez wiele lat godność i wszelkie Twoje Jestestwo, to momentami płakałam, odkładałam książkę, bo nie miałam siły na dalsze czytanie. Tak, ja marny obserwator Twoich przeżyć, do których pozwoliłaś mi wejść na chwilę. I to ja decydowałam ile ta chwila potrwa. Kiedy łzy spływały mi po policzku, zamykałam książkę. TY zamknąć nie mogłaś. Ty nie mogłaś odłożyć Twojego życia na bok. Ty cierpiałaś i uczyłaś się z tym żyć. TOBIE nie pozostawiono wyboru… Dziękuję Ci całym sercem za tę opowieść <
Otrzymujemy materiał prawdziwy i brutalny. Taki jakim było życie Laury. Książka naszpikowana jest wypowiedziami psychologów, seksuologów, cytatami z książek innych autorów, którzy wcześniej podjęli się tej trudnej tematyki tabu: relacja pomiędzy rodzicem a dzieckiem, przemoc fizyczna, psychiczna i seksualna, rozwój psychoseksualny dziecka oraz jego integralność.
Wpleciona w tę treść opowieść życia Laury rozpoczyna się w wieku trzech lat. Powoli kartka po kartce przechodzimy przez świat głównej bohaterki, przez świat małego dziecka, potem dziewczynki, dorastającej dziewczynki, panny, dorosłej kobiety. Świat dla mnie niezrozumiały, obcy i wręcz nie do wyobrażenia.
Zwłaszcza, że wychowałam czwórkę dzieci i nigdy nie byłam zwolennikiem ani twardej metody klapsów, bicia oraz straszenia dzieci, ani metody bezstresowego wychowania. Jestem wielkim przeciwnikiem zarówno tej pierwszej metody jak i drugiej. Wybrałam od początku metodę bezgranicznej miłości, stałej opieki rodzicielskiej, wiecznego wsparcia w imię zdrowego rozsądku, wychowania, uczenia dzieci zasad i reguł oraz nieprzemijających wartości w życiu każdego człowieka. To moja metoda wychowywania dzieci: miłość bezgraniczna, szacunek, zrozumienie w każdej sytuacji i tej dobrej i tej złej, brak zastraszania i tresury, zamiast tego konsekwencja w postępowaniu i wzbudzenie respektu swoim zachowaniem. Spowodowanie, aby dzieci SAME chciały nas naśladować, abyśmy to MY rodzice stali się ich idolami, kiedyś w przyszłości. Jeśli tak się stanie, to dobrze wychowaliśmy nasze dzieci. Oczywiście nie będą chcieli nas naśladować we wszystkim. I to normalne. To ich życie. A nie nasze. I to oni muszą je przeżyć po swojemu. Ale jeśli będą czerpać z wzorców zaczerpniętych z domu, to czyż nie nas duma będzie rozpierać? Tak, ale by tak było, musimy im takie wzorce i wartości po pierwsze pokazać i przekazać. To nasze dzieci muszą pośród takich wzorców wzrastać.
Tresowanie dziecka nie uczy go niczego dobrego, a wręcz odwrotnie. I o tym krzyczy na kartach swojej książki Laura Priestess. Jeżeli dziecko jest delikatne i wrażliwe, a takie często padają ofiarą zwyrodniałych rodziców, ( Tak, takie jest moje zdanie na temat rodziców, którzy wymierzają kary cielesne lub psychiczne własnym dzieciom. Dzieci trzeba umieć wychowywać. ) staje się wtedy zastraszone, nieasertywne i nie radzi sobie potem w dorosłym życiu. Istnieje jeszcze zagrożenie, że dzieci przesiąkną przemocą i będą jej używać jako standardowego schematu w swoim dorosłym życiu. Istnieje duże zagrożenie, że ofiara przemocy może nabrać przeświadczenia o jej słuszności. A skutkiem tego będą egocentryzm i brak szacunku do innych ludzi.
Wystarczy „zwykły klaps”, czasami spojrzenie, słowo i gest, które powtarzane przez lata wychowywania dzieci przez rodziców lub opiekunów utrą się już jako schemat w ich głowach, odmienią sposób postrzegania świata przez ofiarę.
Tak, dlatego zastanówmy się ile takich niewinnych ofiar żyje pośród nas? Ile niewinnych dzieci, które w międzyczasie zdążyły już wydorośleć i idą przez życie z przeświadczeniem, że to one są nietypowe, a może nawet „zboczone”? Ile osób czuje się pokrzywdzonych tylko nie odważyło się o tym nikomu powiedzieć?
A my dorośli, ile razy kiedy dziecko stara nam się o czymś powiedzieć zwracamy mu uwagę, że fantazjuje i przesadza? Nauczmy się słuchać dzieci, bo one zawsze mówią nam prawdę – chyba, że to MY dorośli nauczyliśmy je innego wzorca.
Dla tych co teraz pomyślą: dzieci kłamią i to nieprawda, o czym piszę.
Tak, kłamią. Moje dzieci też kłamały, ale za każdym razem, kiedy wychwyciłam kłamstwo, rozmawialiśmy dlaczego do niego doszło? Co popchnęło dziecko w kierunku kłamstwa?
I za każdym razem cierpliwie tłumaczyłam, że najgorsza prawda, jest lepsza od najlepszego kłamstwa. Bo kłamstwo wcześniej czy później i tak wyjdzie. Tak było – jest – i będzie.
Dzieci same z czasem przekonywały się, że to prawda i już odchodziły z tej błędnej drogi – jaką bezsprzecznie jest kłamstwo.
Powtarzam: wychowanie dziecka, to proces od kolebki trwający wiele lat. Rządzi się swoimi prawami i zasadami i jeżeli to rodzice będą ich przestrzegać, to wychowają cudownego człowieka o pięknym sercu i wrażliwej duszy.
Życie dziecka poczętego w łonie matki przechodzi potem w ręce rodziców i ich mądrości. I taki człowiek, ukształtowany przez wzorce wchodzi potem w dorosłość. Jak?
No właśnie, książka Laury Priestess pokazuje nam mnóstwo przykładów, jak nie należy i jak nie wolno wychowywać dzieci.
Dziękuję autorce za serce, za tę książkę, którą powinien przeczytać każdy rodzic, aby wiedzieć JAK NIE NALEŻY WYCHOWYWAĆ DZIECI.
Wydawnictwu Replika dziękuję za egzemplarz recenzencki.
Komentarze
Prześlij komentarz