Przejdź do głównej zawartości

Recenzja dla Wydawnictwa ZNAK „Marzenie panny Benson” Rachel Joyce


 "Marzenie panny Benson" 

 Autorka: Rachel Joyce

Wydawnictwo ZNAK

Premiera: 2022-07-13

Przekład: 

 

 

Recenzja dla Wydawnictwa ZNAK „Marzenie panny Benson” Rachel Joyce

Autorka powieści jest Brytyjką,  jej książki zostały przetłumaczone na 36 języków, pozyskały status bestsellerów, a na podstawie  dwóch z nich powstają adaptacje filmowe.

Zachwyt powstaje już w pierwszym momencie, kiedy książka nareszcie trafia w nasze ręce. Za okładkę, do tej powieści należą się wielkie brawa dla  Wydawnictwo ZNAK oraz dla  graficzki Pani Magdaleny Palej. Ale to dopiero początek mojej euforii, której w takim wymiarze nie przeżywałam już dawno przy czytanej  książce.

Kto obserwuje mój blog, widzi jakie treści zamieszczam, jakie książki czytam. Każdy z prezentowanych na blogu autorów jest wyjątkowy i każda z recenzowanych powieści jest równie wyjątkowa. 

Ale „Marzenie panny Benson” to powieść nacechowana osobistą wrażliwością, wyjątkowym stylem purytańskiej Anglii, a to decyduje w tym przypadku o przenikaniu tego, jakże unikalnego stylu, do tożsamości pisarza, nadając mu indywidualną formę i charakter, który mnie urzekł i całkowicie pochłonął.

Niebanalna  historia dwóch kobiet oraz  rodzącej się przez wiele tygodni przyjaźni pomiędzy nimi: Margery Benson  nauczycielki  oraz Enid Pretty, której bogatą przeszłość poznamy i to ze szczegółami.

Tytułowa panna Benson przedstawiona jako typowa angielska belferka, stara panna, wielka kobieta, kochająca naturę,  gromadząca bibeloty i nie tylko. Zbierała  po prostu wszystko, co jej przypominało o tym co kochała i co sprawiało, że pozostawała w zgodzie z samą sobą.

Matka umarła w wieku trzydziestu sześciu lat, wszystkich  braci straciła na wojnie, a ojciec zastrzelił się prawie na jej oczach.

Jakże smutna i pełna bólu oraz rozpaczy sceneria, a w nią wpleciony niczym tęcza na firmamencie moment przekazania jej przez ojca książki pt. „Niesamowite stworzenia” . Książki jakże ważnej w jej życiu, bo zawierającej  swoistą tajemnicę egzystencji  naszej bohaterki.

Raz poruszona struna w ludzkiej duszy powoduje roznoszenie się dźwięku przez długi czas, czasami słyszymy go latami. Tak było i w przypadku obydwu kobiet.

Głos ten słyszała zarówno Margery jak i Enid. Każda inaczej, ale każda bardzo intensywnie. I to właśnie za tym wewnętrznym głosem podążały obydwie. Każda inaczej, ale równie intensywnie i z wielkim oddaniem.

Opowieść o podążaniu za marzeniami, utwierdzająca nas w przekonaniu, iż o marzenie trzeba walczyć i nie wolno się nigdy poddawać, bez względu na przeciwności losu.

Powyższą teorię bohaterowie tej  ekscytującej powieści będą  nam udowadniać przez wiele stron.

Wraz z panną Benson i jej asystentką wyruszymy do Nowej Kaledonii w poszukiwaniu złotego chrząszcza, którego jeszcze nikt przed nią nie odkrył.

Zagłębiając się w życie zdziwaczałej starej panny, z czasem dowiemy się  dlaczego rozumie ona  chrząszcze, zaś ludzie stają się jej coraz bardziej obcy. Czyż to nie panna Benson uświadamia nam  jak bezwzględni i okrutni potrafią być ludzie?

Tajemnicza postać Mundica przewijająca się przez całą powieść dodaje całości atmosfery grozy i powoduje wzrost napięcia, skrzętnie budowanego przez autorkę.

Poczciwy i szalony  Mundic stale coś wymyśla, a opowieść o nim jest barwna i zlewa się w zgrabną całość z wydawałoby się zupełnie nudną i  tonącą w stagnacji panną Benson.  Tymczasem nic bardziej mylnego, bo przecież dziewczyna o włosach w lśniącym odcieniu żółci, mocnym makijażu, której buzia się nigdy nie zamyka, zadba o akcję powieści, niesamowite wręcz przygody, w które siłą rzeczy, jako asystentka wciągnie naszą główną bohaterkę.

Każda z tych jakże diametralnie różniących się od siebie  kobiet ma własne marzenie, do którego dąży za wszelką cenę i poświęci wszystko, aby tylko swój cel osiągnąć. 

Poznajemy ich wspólną drogę zdobywania świata, realizowania marzeń, ich wzloty i upadki. Misternie utkana narracja, pełna ciepła, delikatności i szczegółów, które mogą pojawić się jedynie w tych momentach, w których opisujemy coś bardzo filigranowego, wręcz efemerycznego. Bo takim w pewnym momencie wydawał mi się poszukiwany  złoty chrząszcz. Cel całej tej karkołomnej wręcz wyprawy.

Bo jak uzmysławia nam panna Benson, można pojechać na drugi koniec świata i to i tak niczego nie zmieni. Wszelką gnębiącą nas zgryzotę i tak weźmiemy ze sobą.

 A wszystkie jej  przemyślenia usytuowane  w scenerii niesamowitych widoków opisywanych z artystyczną wręcz wirtuozerią. Bo jakżeż inaczej nazwać warsztat autorski jakim może się poszczycić Rachel Joyce?

Czytając opisy podróży statkiem panny Benson i mnie robiło się niedobrze z nadmiaru kołysania i wręcz klaustrofobicznie małej kajuty.

Zaś kiedy Margery i Enid patrzyły na gliniane chaty pokryte brezentem w miasteczku Poum, gdzieś tam, na drugim końcu świata, to i ja czułam podmuch cyklonu i jego niszczycielską siłę.

Z całą pewnością wiele osób zaliczy tę pozycję literacką do kanonu literatury pięknej i tam powinna ona pozostać.

Ale ta książka to również sygnał walki o prawa kobiet. Głęboka analiza pojęcia feminizmu wtedy, przenosi nas do czasów nam współczesnych, w których ten temat nie  wygasa, wręcz przeciwnie: zawsze będzie aktualny.  

Uwierzcie mi, powyższe tematy to tylko niewielki wycinek z całego bogatego zasobu poruszonych przez Rachel Joyce zagadnień, nagłych zwrotów akcji i oczywiście zaskakującego zakończenia, które choć nie jest happy endem, to jednak tu, w tym wydaniu nie zaskakuje.

Tu wszystko ma głębszy sens. I z taką myślą pozostawia nas ta książka. Zdecydowanie pozostawia nam cos jeszcze: niedosyt po przewróceniu ostatniej kartki i smutek, że to już KONIEC.

Dziękuję Wydawnictwu ZNAK za egzemplarz do recenzji, a wszystkim miłośnikom literatury pięknej polecam J

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tatra Premium Magazine - wywiad

Artykuł: "Pasja czytania (i pisania)" (wywiad udzielony przez Mariolę Sternahl dla Tatra Premium Magazine) Publikacja: Tatra Premium Magazine, numer 01/2019, str.96-97

"Sonderfuehrer w Warszawie" autor Dietmar Martin Apel, przekład Mariola Sternahl, Wydawnictwo BELLONA

"Sonderfuehrer w Warszawie" Autor: Dietmar Martin Apel Wydawnictwo: BELLONA Data premiery: 2018-05-17 Przekład:  Mariola Sternahl  Wielowątkowa powieść historyczna o niemieckich naukowcach zmobilizowanych do Wehrmachtu i wysłanych do okupowanej Warszawy. "Warszawa, noc niemieckiej okupacji. Żydów spędzają do getta, na ulicach nazistowski terror i wszechobecny strach. Strach, który jednych paraliżuje i skłonni są do każdej podłości, ale innych pobudza do czynu, do sprzeciwu, do w alki. W takiej scenerii do Warszawy przybywa z Rzeszy trzech naukowców; entomologów, zmobilizowanych do Wehrmachtu. Nikt im nie wyjaśnił, w jakim celu jadą do okupowanej Polski. Na czym tak naprawdę polega ich zadanie? Nad czym mają pracować w tajnym laboratorium? Wstrząsający obraz polskich realiów wojennych oczami niemieckiego autora. W tle polskie Podziemie, zagłada ludności żydowskiej - i jako punkt kulminacyjny - Powstanie 1944 roku."    Fragmenty: "Panów

Recenzja dla Wydawnictwa SZELEST "Za zielonymi drzwiami" Kamili Majewskiej

"Za zielonymi drzwiami"  Autorka: Kamila Majewska  Wydawnictwo SZELEST  Data premiery:  2022-01-26 Recenzuje CLAUDIA  Recenzja dla Wydawnictwa SZELEST "Za zielonymi drzwiami" Kamili Majewskiej  Debiutancka powieść ,,Za zielonymi drzwiami ‘’ Kamili Majewskiej to lekka, ale bardzo wciągająca i dająca do myślenia   lektura. Książka ta porusza bardzo ważne aspekty życiowe takie, jak miłość, przyjaźń oraz wpływ wychowania rodziców na dorosłe życie dzieci.   Od głównej bohaterki Anny możemy się wiele nauczyć w kwestii przewartościowania swojego życia. Anna jest bardzo mądrą, pracowitą oraz ambitną kobietą sukcesu. Dzięki tym cechom udało jej się wspiąć wysoko po szczeblach kariery i stać się prawą ręką swojego szefa Kazimierza. Ich relacja oprócz kwestii zawodowych opiera się także na szczerej przyjaźni , przypomina nawet   nieco więzi ojca z córką. Anna żyła w   świecie, w którym najważniejsza była kariera, ale lubiła swoje życie w wielkomiejskim pędzie. Jednak nag