Przejdź do głównej zawartości

Recenzja dla Wydawnictwa MUZA "Bezmiłość" Sylwii Winnik



"Bezmiłość" 

Autorka: Sylwia Winnik 

Wydawnictwo MUZA 

Premiera: 2022-06-29

 

 

„Szczęśliwi, gdy znajdują odwzajemnioną, przedziwną obozową miłość” - czyli reportaż o czasach, w których królować miała „bezmiłość”, a mimo to ludzie właśnie tę miłość wybierali.

 

           

Sylwia Winnik w każdej swojej książce dostarcza Czytelnikom niesamowity ładunek emocjonalny, który na długo nie pozwala zapomnieć o przeczytanej historii. Tak jest i tym razem.

 

Chociaż o obozach zagłady powstałych w czasach  reżimu III Rzeszy napisano już wiele książek, to nadal odkrywamy nowe fakty odnośnie miejsc, które dla milionów istnień ludzkich stanowiły piekło na ziemi.

            Sylwia Winnik w „Bezmiłości” do tematu podchodzi w zupełnie nowy, inny sposób. Nie koncentruje się na opisach samych obozów koncentracyjnych i  panujących w nich warunkach.  Nie pisze o krematoriach, torturach i masowych egzekucjach, chociaż znajdziemy, krótki fragment omawiający „badania” „Pod Zegarem”.

Ta książka to o wiele więcej, niż suche fakty, czy dobrze nam znane informacje z historii. To przede wszystkim opowieść o uczuciach i ludzkich dramatach.  O  miłości i to nie tylko tej romantycznej.

            Miejsca takie jak KL  Lublin-Majdanek,  miały pozbawiać ludzi  człowieczeństwa, uczynić z nich numer, niewolniczą siłę roboczą, z góry spisaną na straty. Wbrew założeniom nie udało się im zabić tego, co tak naprawdę w dużej mierze napędza do działania tak wielu z nas, mianowicie  MIŁOŚCI. To właśnie MIŁOŚĆ stała się tym, co niejednemu więźniowi dało nadzieję, siłę, aby przeżyć lub chociaż walczyć o to przeżycie jak najdłużej. I to pomimo głodu, chorób, nieludzkich warunków i sadystycznych zapędów esesmanów.

            Czytając kolejne strony, poznajemy historię m.in. Leokadii i Kurta Szczudło, rodziny Kozerów,  Zofii Kołeckiej - Fugiel, czy Danuty Brzosko-Mędryk, spikerki „Radia Majdanek”. Do naszych rąk trafiają najbardziej osobiste pamiątki z  prywatnych  źródeł – listy do rodzin i najbliższych, przepełnione tęsknotą, miłością i strachem o drugiego człowieka. Są to myśli oraz  uczucia ludzi, którym pozostały już tylko miłość i desperacka nadzieja ujrzenia swoich bliskich, w którą podświadomie sami już zapewne nie wierzyli. Bo jak inaczej wytłumaczyć reakcję Danuty  Kozera, gdy stanął przed nią w obozie ukochany Andrzej?

            Bohaterowie książki Sylwii Winnik już nie żyją. Zostały po nich tylko i aż listy oficjalne, grypsy i wspomnienia bliskich. Niektórzy nigdy nie opuścili obozów żywi, inni zostawili w nich część swojej duszy – nawet jeżeli sami nie przekroczyli bram tego straszliwego miejsca.

Parafrazując wypowiedź pani Wiesi Gołąbek, byłej więźniarki KL Auschwitz-Birkenau:  „My odejdziemy, ale listy pozostaną”. A listy te są wyjątkowe i wzruszające. Często pisane w sposób nieoczywisty, tak aby mogły przejść cenzurę. Listy pełne miłości, strachu i nadziei na ponowne spotkanie.

„Bezmiłość” opisuje nie tylko miłość romantyczną. Znajdziemy przykłady  miłości matki do dzieci, dzieci do rodziców, miłość platoniczną,  odwzajemnioną, jak i   tragiczną.

Czytając kolejne strony płakałam nie raz. Każda opisana historia jest wyjątkowa i zapada w pamięć Czytelnika. Z przerażeniem uświadamiamy sobie, że autorka oparła książkę na faktach, a  ci ludzie żyli. Ich historie, opowiadane przez nią nie są  fikcją literacką. Za każdą z nich  kryją się twarze i  ludzie z krwi i kości. Nie wyobrażam sobie, jak ciężkie musiało być zebranie materiałów źródłowych, ich przeczytanie, a potem napisanie tej książki.

            „Bezmiłość” nie jest pozycją lekką, choć taką mogłaby się wydawać.

Przecież jej  głównym tematem są listy miłosne. Tak, listy miłosne, ale pisane w jakim wyjątkowym miejscu i czasie?

Ta książka to jednak jeszcze  coś więcej. Podobnie jak autorzy listów nie mogli bezpośrednio opisywać wszystkich wydarzeń i zajść, które  miały miejsce w KL Lublin i zapewne też nie chcieli, tak samo Sylwia Winnik pisząc „Bezmiłość” serwuje przerażające fakty, pomiędzy przedrukami listów.

 Autorka daje nam wyjątkowy dziennikarski materiał, pozwalający zanurzyć się w ludzkiej duszy, udowadniając tym samym, że  nie pozwoliła  się ona złamać nawet w piekle na ziemi, a nadzieję  odnalazła właśnie w miłości, w tym miejscu przepełnionym „bezmiłością”.

           

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tatra Premium Magazine - wywiad

Artykuł: "Pasja czytania (i pisania)" (wywiad udzielony przez Mariolę Sternahl dla Tatra Premium Magazine) Publikacja: Tatra Premium Magazine, numer 01/2019, str.96-97

Recenzja dla Wydawnictwa BELLONA „Sabotażysta z Auschwitz” autor Colin Rushton

  „Sabotażysta z Auschwitz” Autor: Colin Rushton Wydawnictwo BELLONA Premiera: 2022-01-26 Przekład: Tadeusz Woźniak    Recenzja dla Wydawnictwa BELLONA „Sabotażysta z Auschwitz” autor Colin Rushton    Kolejny, jakże ważny głos naocznego świadka, dzisiaj jeszcze żyjącego, któremu udało się przeżyć piekło II Wojny Światowej. Autor Colin Rushton spisał autentyczną historię brytyjskiego jeńca Arthura Dodda, który podczas II Wojny Światowej służył w armii brytyjskiej, a   w roku 1942 dostał się do niewoli niemieckiej. Do   niewoli trafił w Afryce Północnej i jako jeniec wojenny spędził dwa lata w E715, obozie jenieckim wchodzącym w skład Auschwitz III ( Monowitz). Historia ukazana w książce Rushtona jest   kolejnym, bardzo ważnym świadectwem oblicza II Wojny Światowej, ale i zarazem świadectwem barbarzyńskiego i bezsensownego okrucieństwa, którego my ludzie żyjący na przełomie XX i XXI wieku, jesteśmy również naocznymi świadkami we współcze...

Recenzja dla Wydawnictwa ZNAK litera nova „Belcanto” Ann Patchett

"Belcanto"  Ann Patchett  Wydawnictwo ZNAK litera nova  Przekład: Anna Gralak  Data premiery: 2022-08-29  ( tego wydania )                     Recenzja dla Wydawnictwa ZNAK litera nova   „Belcanto” Ann Patchett     Znana z wyjątkowo dobrego pióra, wyróżniona kilkoma nagrodami literackimi autorka Ann Patchett za książkę „Belcanto” zbiera bardzo różnorodne oceny. Jedni są zachwyceni miarową i wolną akcją, barwnym i niemalże poetyckim stylem powieści oraz mistrzowskim doprecyzowaniem szczegółów, w tej niespiesznie płynącej opowieści. Inni są znudzeni powolnym tempem, brakiem fajerwerków, zbyt szczegółowym rozpracowywaniem poszczególnych elementów scen, brakiem jakiegokolwiek przyspieszania akcji i to od początku do samego końca, który swoją drogą, zaskoczy chyba każdego Czytelnika. Mnie zaskoczył wyjątkowo osobliwie. Osobiście należę do pierwszej grupy i ksią...