"Kamperem do Kabulu"
Andrzej Meller - Eleonora Meller
Wydawnictwo ZNAK litera nova
Data premiery: 2022-05-09
Recenzja dla Wydawnictwa ZNAK litera nova „Kamperem do Kabulu” Andrzej Meller i Eleonora Meller
- Hipisowskim szlakiem przez Turcję, Gruzję, Armenię, Iran i Afganistan –
Kolejna książka Andrzeja Mellera, na którą bardzo czekałam. Autor jest korespondentem wojennym i napisał już kilka książek utrzymanych w kanonie reportażu.
Tym razem zabiera nas w ekscytującą i bardzo ciekawą podróż ze swoją żoną Eleonorą Meller, a przez wszystkie odległe zakątki naszego kontynentu podróżować będziemy dwudziestopięcioletnim mercedesem, modelem MB 100, Stiwim.
Opowieść naszpikowana historią, odkłamywaniem rzeczywistości i przerwaniem milczenia w tematyce, o której zdecydował się pisać Andrzej Meller. Tematyka jest bolesna, kontrowersyjna, stąd reportaż z tej niezwykłej podróży stanowi niezmiernie ważny materiał w obliczu obecnych wydarzeń na kontynencie i poza nim.
Wyruszamy z Warszawy przez Bukareszt, Stambuł, aż po Urfę i Ararat, więc Armenię i słuchamy opowieści o grasujących w tym regionie terrorystach, szerzącym się od setek lat ludobójstwie, poznajemy tajniki prostego życia ludzi dalekiego wschodu.
A wszystko to opatrzone licznymi zdjęciami autora i jego małżonki, stanowiącymi kolorowe przerywniki tej relacji, momentami bolesnej i wstrząsającej.
Docieramy do Gruzji pozostałej na randzie geopolityki, prowadzącej działania spowolnione, wręcz zatrzymanej w rozwoju. Ale to właśnie tu, poznajemy rytuał trwający już 1200 lat, ogień jerozolimski będący symbolem zmartwychwstania, który prawosławny świat wita z wielkim entuzjazmem i nadzieją. To właśnie ten ogień ląduje samolotem z Izraela na lotnisku w Tbilisi, a ludzie jeden od drugiego odpalają tenże ogień, po czym idą do aut, niosą go do kolejnych domostw. Sieć płomyków oplata najpierw Tbilisi, potem całą Gruzję.
Andrzej Meller pokazuje nam różne światy, dobro i zło, zwyczaje i również perspektywę różnorodnych konfliktów, narodowości i próbę poradzenia sobie z ich rozwiązaniem na płaszczyźnie międzynarodowej, co stanowi nie małe wyzwanie.
Zatrzymamy się na chwilę w Armenii i powspominamy tragiczne trzęsienie ziemi w roku 1988, podczas którego dwie minuty były straszniejsze od wojny. Miasta wyglądają jak miasteczka duchów. W wyniku trzęsienia ziemi w ruinę zamieniło się pół miliona budynków. Poznajemy obraz apokaliptycznych wymarłych i opuszczonych przez Boga i ludzi miast.
Śledzić i analizować będziemy rytuały klasztorów, meczetów, kościołów, synagog i ciekawą kuchnię oraz klimat miasteczek zanurzonych w głębokim ZSRR, powstałych w miejscach tak niedostępnych jak księżyc, a nawet podążać będziemy Stiwim nad przepaścią niczym na rollercoasterze na wysokości 2500 metrów i przy słabych hamulcach będziemy musieli zjechać do dna doliny.
Nie spojleruję Wam, bo to tylko maleńki fragment tej niezwykle barwnej i pełnej przygód książki, dzięki której poznamy kulturę i głęboko skrywane tajemnice życia ludzi Bliskiego, Środkowego i Dalekiego wschodu.
Przestudiujemy historie, o których rzadko, a raczej wcale, można przeczytać w gazetach lub usłyszeć w radio lub TV.
Na dodatek przekazane w sposób tak realistyczny i mocny, jaki uzyska tylko reporter z takim doświadczeniem jakim może się poszczycić Andrzej Meller.
Przecież to on zaglądał do siedziby XIV wiecznego Dalajlamy i jego ludu w himalajskiej Dharamsali; zanurzał się z Hindusami w wodach Gangesu podczas Święta Dzbana, największego święta religijnego świata; maszerował z wiernymi podczas misterium pasyjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej; obserwował jak w Wielki Piątek pod filipińskim miasteczkiem San Fernando krzyżuje się paru nieszczęśników na pamiątkę Męki Pańskiej; zwiedzał Sanktuarium Mauzoleum Fatimy.
Jako korespondent wojenny nie obawia się również miejsc najbardziej niebezpiecznych na świecie, które sam nazywa „piekiełko”; miejsca zamachów, nieprzewidywalnej wojny partyzanckiej oraz zwykłej bandyterki.
Książkę polecam wszystkim zwolennikom dobrego reportażu z ogromną dawką historii i wiedzy geopolitycznej.
Wydawnictwu ZNAK litera nova dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz