"Włoska balerina"
Autorka: Kristy Cambron
Wydawnictwo ZNAK
Data premiery: 2023-01-25
Przekład:
Recenzja dla Wydawnictwa ZNAK „Włoska balerina”
Kristy Cambron
Kto czytał poprzednie książki tej autorki, ten wie, że czeka na niego z pewnością nietuzinkowa opowieść. I tak jest tym razem.
Historia włoskiej baletnicy w dosłownym tego słowa znaczeniu. Ale to tylko jeden z kilku wątków książki. Narracja ulokowana w czasach II Wojny Światowej, w połączeniu z drugim współczesnym wątkiem, trzyma w napięciu i nie pozwala odpocząć. Kristy Cambron kreśli wyrazistych bohaterów w realiach okrutnego i niebezpiecznego życia w czasach bezlitosnej i barbarzyńskiej wojny, a po czasach współczesnych prowadzi Czytelnika drogą odkrywania tajemnic rodzinnych, dalekiej podróży Delaney Coleman do Tivoli we Włoszech i skrywanych w walizce bezcennych wspomnień.
Ciepła, serdeczna i zarazem tajemnicza postać baleriny Calli Santini i przystojny Matteo, skrywający swoje własne tajemnice, sprawia, że momentami zatapiamy się w ciszy i urokach luksusowej posiadłości rodzinnej Villi Adriano. Zwalniamy tempo, w oczekiwaniu na idylliczny i spokojniejszy moment, ale na próżno. Ponieważ akcja właśnie nabiera tempa i prowadzi nas na Wyspę Tyberyjską, na której to … a tego Wam nie zdradzę. To tam bowiem wymyślono sprytny fortel, który ocalił wiele istnień ludzkich.
Wątek Courta Colemana i Penn stanowiący trzon całej powieści, na którym osadzone są pozostałe wątki. Czy tak jest na pewno? Każdy Czytelnik odbierze i przeanalizuje inaczej, a w związku z tym wybierze może inną kolejność, inną hierarchię wartości. W tym wypadku Cambron pozostawia właśnie Czytelnikowi wolny wybór.
Tutaj nie ma wątków ważnych i ważniejszych, tutaj wszystko się zazębia, stanowiąc zgrabnie skonstruowaną całość.
Bo czyż można umniejszyć rolę wątku Julii, baleriny z okładki, która udaje się w tournée tancerzy dobrej woli, będącego swoistą misją gwiazd baletu? A przynajmniej w zamyśle, taką być się zdawała. Gdyby tylko hitlerowski Blietzkrieg nie pokrzyżował szyków falą okrutnych bombardowań Londynu. Czytanie wymaga dużej koncentracji, z uwagi na wielowątkowość opowieści i stałe przeskakiwanie z jednego wątku na drugi, ale zastosowany manewr tytułów, z zawartą datą oraz miejscem fabuły poniżej w rozdziale, pomaga Czytelnikowi nie zgubić się w tej stosunkowo skomplikowanej historii.
Autorka wprowadza postać znanego pisarza Johna Steinbecka, którego frontowe sprawozdania w prasie, nierzadko przejmujące do szpiku kości i brutalnie prawdziwe, dawały amerykańskim rodzinom w kraju obraz frontowych doświadczeń żołnierzy, aczkolwiek w przypadku tej stricte opowieści Cambron zależało bardziej na nakreśleniu obrazu żołnierzy nieliniowych, a szczególnie tych osób, które ze względu na przekonania odmawiały służby wojskowej, a którym przydzielano najniebezpieczniejsze funkcje sanitariuszy frontowych.
Tajemnicza postać kobiety z walizką na okładce utwierdzi nas tylko w przekonaniu, że to właśnie ocalone życie pewnej żydowskiej dziewczynki, tej która dorosła i została naszą włoską baleriną, stanowi jednak centralny motyw tej porywającej powieści. I tu właśnie również pojawia się Court Colemana.
Na szczególne wyróżnienie zasługuje również sposób przedstawienia wpływu poszczególnych postaci na ocalenie Calli: AJ Nelsona, Courta Colemana, Julii Bradbury, Delaney i Matteo oraz cały zespół Szpitala Bonifratrów na Wyspie Tyberyjskiej.
I tym razem resaerch przeprowadzony przez autorkę pomógł nam poznać niezwykłą historię o niebywałej determinacji w ratowaniu innych osób, o odnalezieniu wiary w sercu i ogromnej przemianie duchowej, odkrywaniu sensu własnego powołania oraz wpływu jaki może wywrzeć jedno życie na życie wielu innych osób.
Pojawiający się od początku do samego końca wątek epickiej podróży z dzieła Homera „Odyseja” stanowił dla mnie dodatkowe nawiązanie do naszych korzeni, do historii człowieka w ujęciu homeryckim: czyż pomimo wielu przeciwności losu, wielu okrucieństw jakie spotykają człowieka podczas jego wędrówki, nie jest jego pragnieniem największym powrócić kiedyś do domu, do rodziny? Czyż to nie są dwie największe wartości do których tęskni każdy człowiek?
Dziękuję Wydawnictwu ZNAK za egzemplarz książki do recenzji, a autorce za wszystkie momenty wzruszeń podczas czytania.
Komentarze
Prześlij komentarz