"Diabeł, którego nie znasz"
dr Gwen Adshead
Eileen Horne
Wydawnictwo ZNAK
Przekład Mariusz Gądek
Data Premiery 2023-01-30
Recenzja dla Wydawnictwa ZNAK
dr Gwen Adshead i Eileen Horne
Gdy zobaczyłam tytuł tej książki, moje oczy aż się zaświeciły. Fascynuje mnie profiling, uwielbiam seriale kryminalne, zwłaszcza te, gdzie duży nacisk kładzie się na poznanie tego „głównego złego”. Do dziś nie mogę przeboleć, że nie doczekaliśmy się kolejnego sezonu „Mindhuntera”, a „Criminal Intent” z Vicentem d’Onofrio mogłabym oglądać w nieskończoność. I chyba dlatego moje oczekiwania wobec tej pozycji były błędne.
Jednak zacznijmy od początku.
Gwen Adshead, będąca psychoterapeutką sądową, we współpracy z Eileen Horne stworzyła książkę opisującą pracę psychiatry sądowego, jednocześnie prezentując nam przebieg terapii osób, które dopuściły się złamania prawa z różnych przyczyn. Książka opisuje wybrane prze dr Adshead przypadki, z którymi spotkała się podczas swojej pracy w szpitalu Broadmoor, placówce o zaostrzonym nadzorze na południu Anglii (gdzie zamknięty swego czasu był mężczyzna podejrzewany o to, że był Kubą Rozpruwaczem). Poznamy historię między innymi seryjnego mordercy, pedofila, narcyza, stalkerki, piromanki oraz kilku innych osób. Na kolejnych stronach możemy dowiedzieć się coraz więcej odnośnie pracy psychoterapeuty, pracującego z ludźmi, którzy zostali wykluczeni ze społeczeństwa, na skutek popełnionych przestępstw. I co ciekawe, większość z opisywanych przez dr Adshead osób nie wyróżniała się w społeczeństwie, aż do dnia, gdy coś w nich pękło. Książka jest bardzo szczegółowa, możemy dowiedzieć się wielu ciekawych informacji, związanych z szeroko pojętą psychiatrią sądową, a także zajrzeć w głąb umysłu pacjentów zamkniętych w Broadmoor.
Skąd jednak moje rozczarowanie?
Osobiście czułam się przytłoczona ilością informacji związanych z pracą terapeuty oraz całym „backgroundem” psychiatrii sądowej. Historie przypadków klinicznych, z którymi spotykała się autorka są naprawdę ciekawe, ale gdy już byłam na etapie ciekawości daną osobą, nagle pojawiała się wstawka odnośnie odczuć autorki (narratora) oraz kolejne szczegóły, np. z funkcjonowania szpitala psychiatrycznego. Tak jak wspomniałam na początku, miałam zupełnie inne, wręcz błędne oczekiwania wobec tej pozycji. Nie pomogły w tym również dosyć krzykliwe pytania, zamieszczone przez wydawnictwo na okładce, które jeszcze bardziej utwierdziły mnie w przekonaniu nim zasiadłam do lektury, że oto mam przed sobą książkę, która wciągnie mnie niczym „True Detective”, tylko o tyle lepszą bo opowiadającą o prawdziwych ludziach. Dostałam jednak bardzo spokojną lekturę, przepełnioną szczegółami z pracy psychoterapeuty sądowego, którą ubarwiają historie pacjentów autorki. I może właśnie dla mnie za dużo było tutaj dr Gwen Adshead, a za mało jej pacjentów. Za dużo informacji związanych z NHS, samym Broadmoor, a za mało ludzi, którzy tak naprawdę sprawiali, przynajmniej dla mnie, że chciałam czytać kolejne strony.
Tym samym nie mówię jednak, że książka jest zła. Nie, po prostu nie jest to pozycja dla mnie. Chętnie przeczytałabym więcej o losach bohaterów poszczególnych rozdziałów, co działo się z nimi dalej, zwłaszcza, że byli oni do pewnego momentu ludźmi jakich w swoim życiu tysiące mijamy na ulicy. I w tym elemencie upatruję się chyba najmocniejszego aspektu tej pozycji. Dr Gwen Adshead rozprawia się tutaj z mitami Hollywood i z pewnym mitem socjopaty, mordercy. Najczęściej tym diabłem, którego boimy się najbardziej jest ktoś kogo znamy, człowiek mijany w tłumie, mieszkający w sąsiednim mieszkaniu.
Uważam też, że jeżeli podobnie jak ja interesujecie się kryminalistyką oraz psychologią, a także nurtuje was motywacja ludzi dopuszczających się najróżniejszych zbrodni (zwłaszcza krzywdzących drugiego człowieka - psychicznie i fizycznie), to warto z tą pozycją się zapoznać i wyrobić sobie własne zdanie. Książka po prostu nie była dla mnie, ale na pewno zainteresuje oraz wciągnie wiele osób, które zainteresowane są kulisami pracy psychologa i psychiatry sądowego.
Komentarze
Prześlij komentarz